2016-12-16 19:26 6028
Mam poważne uwagi wobec pani IWONY DEMCZUK. Naraziła mojego psa na utratę życia. Szczeniak dusił się kaszlem, miał wysoką gorączkę. Pani doktor bez żadnej diagnostyki kazała codziennie przychodzić na dwa zastrzyki, bo uznała, że "pies jest przeziębiony". Nie chodzi o to, że każda wizyta kosztowała 100 zł, a było ich osiem, zastrzyki były bolesne, pies piszczał w trakcie podawania, a ona wówczas czyniła opryskliwe uwagi. Stan nie ulegał poprawie. Po ósmej wizycie w Przychodni NA DZIKIEJ, mój 4-miesięczny szczeniak nawet nie miał sił, aby wyjść z domu, zupełna apatia, gorączka była coraz wyższa. W tym stanie zaniosłam go do innego weterynarza, który złapał się za głowę. Wykonał usg i stwierdził po kilku minutach pierwszej wizyty, że pies ma zapalenie żołądka. Wszystkie bolesne zastrzyki na "przeziębienie" były niepotrzebne. I naprawdę nie chodzi, że zapłaciłam u Państwa 800 zł za męczenie własnego psa. Pani Demczuk postawiła diagnozę "na oko" i uważam, że jest to niedopuszczalne zaniedbanie. Prosiłam, żeby zrobiła chociaż badanie krwi, cokolwiek. Nigdy więcej nie skorzystam z Państwa usług, mimo że mieszkam w bezpośredniej okolicy. Przestrzegam właścicieli psów przed tą panią. Była wobec mnie nonszalancka, opryskliwa, bardzo chłodna wobec szczeniaczka, który nie boi się niczego, a przed tą osobą kulił ogon, bo niepotrzebnie zadawała mu cierpienie bolesnymi zastrzykami i nie robiła nic, gdy stan nie poprawiał się i gorączka nie ustępowała. Moja ocena ze względu na bezpośrednie narażenie psa dla pani Demczuk, to : niedostateczny. Takich rzeczy się nie zapomina.
2016-02-13 16:42 5109
Od około miesiąca korzystam z Weterynarii na Dzikiej z moją 12-letnią suczką; dr Iwona Dembczuk jest doskonała - bardzo uważna, dokładna, delikatna w stosunku do psa, dr Tomasz Jabłoński wykonał u psa zabieg usunięcia kamienia nazębnego - pies (12-letnia suczka) ma się póki co doskonale. Jedyny minus lecznicy to zatrudniony w niej jeszcze jeden weterynarz o imieniu Grzegorz - obcesowy, niedelikatny w stosunku do zwierząt (podczas mierzenia temperatury i zastrzyków pies wił się i piszczał, podczas gdy te same zabiegi w wykonaniu dr Dembczuk pies zniósł spokojnie), nadto sprzedał mi złą gramaturę leku, co zauważyła i naprawiła dr Demczuk. Jeśli nie traficie na P. Grzegorza - lecznica warta polecenia.